Hotel Krasicki – tradycja w luksusowym wydaniu
Kto wie, że jedyny polski hotel posiadający prestiżowy tytuł World Luxury Hotel Award – znajduje się w Lidzbarku Warmińskim? Obsypany również innymi nagrodami przybytek (w tym International Best Hotel Awards) mieści piękną restaurację, w które podawane są dania regionalne, ale z niezwykłym światowym twistem.
Lidzbark Warmiński określany jest mianem „perły Warmii” – predystynuje go do tego nie tylko niesamowite położenie u zbiegu Łyny i Symsarny, ale przede wszystkim światowej klasy zabytki: choćby pamiętający czasy Kopernik Zamek Biskupów Warmińskich z odnawianymi właśnie pieczołowicie freskami na krużgankach. Z kolei w odrestaurowanym przedzamczu mieści się Hotel Krasicki – jeden z najbardziej luksusowych obiektów wypoczynkowych w Polsce.
Przepięknie urządzone pokoje, lobby i restauracja wykończone szlachetnymi materiałami – szlifowanymi kamieniami, w tym marmurami wtopionymi w zachowane fragmenty zabytkowego muru – to wynik ciągłych aktualizacji projektowych. Za każdym razem, kiedy designerzy – Katarzyna i Grzegorz Dżusowie – zarządzali miejsce konkretnej sali, okazywało się, że w miejscu fundamentów znajduje się właśnie cenny zabytek… Przeszkody potraktowali jednak z poczuciem humoru – choćby tak, jak w przypadku oryginalnych w kształcie schodów schodzących z recepcji do restauracji: to odtworzenie progów wykopalisk archeologicznych…
Podgląd na wykopaliska i wiekowy mur mamy również w jednej z sal restauracyjnych: pod warstwą szkła można dopatrzeć się pozostałości historii. W nowoczesnej kuchni zaś rządzi Krzysztof Mazurek, który inspiruje się dawnymi obyczajami, bogactwem regionu i głębokim szacunkiem do tradycji kulinarnych związanych z historią Zamku w Lidzbarku.
Doświadczony szef korzysta jednak nie tylko z produktów regionalnych, ale i nowoczesnych technik, co daje często zaskakujące połączenia. Na początek naszej warmińskiej uczty postanowiliśmy skosztować niewielkich przystawek pokazujących bogactwo tego terenu: małych kanapeczek na pieczonej w Zamku chałce i słynnym, przepysznym chlebie z piekarni Okruszek z Bisztynka. Świetnie smakował na nich lokalny wędzony ser z żurawiną (leciutko podobny do oscypka) oraz genialny wędzony twaróg – produkt, który naprawdę rzuca na kolana. Do tego wytwarzane tu w kuchni pasztety – z dziczyzny, sowicie okraszony słoniną i delikatne parfait z wątróbek. Aż w końcu – last, but not least – z genialną suszoną wołowiną, czyli „specjalność domu” tej restauracji. Różowe, aromatyczne, kruche plastry mięsa są świetną lokalną wędliną.
Skusiliśmy się też na śledzia – piękny matjas pysznił się na intensywnie czerwonej, słodkiej marmoladzie z cebuli. Zaintrygowały nas zupy – słodkawa z jadalnych kasztanów, esencjonalny rosół z gęsi z delikatnymi kołdunami oraz lokalny, kwaśny i zawiesisty żurek.
Zjedliśmy też risotto szafranowe – potrawę idealnie w pół drogi między Włochami a klasyczną polską kuchnią dworską – z pięknie wysmażonymi borowikami wieńczącymi potrawę. I w końcu desery: absolutnie rozłożyła nas na łopatki karpatka – specjalność tego dnia. Wielkie kawałki piękne wypieczonego, idealnego na niedzielę ciasta przełożonego hojnie maślano – mlecznym kremem, do tego kawowa bita śmietana przebiły nawet pięknie ozdobione kulą z karmelowych nitek, mrożone tiramisu na compote z owoców leśnych. Bardzo nas ten deser zauroczył – wiemy, że umieją tu gotować na światowym poziomie, ale z taką wirtuozerią przygotowane domowe ciasto – podbiło nasze serca.
Zdjęcia z: www.hotelkrasicki.pl
— — —
Kochani, jesteśmy obecni również na Instagramie. Warto nas śledzić, aby nie przegapić żadnej nowości na naszej stronie czy informacji o organizowanych przez nas wydarzeniach. Na Facebooku niestety niekiedy wiele umyka, warto więc być z nami i tu: