Dwie Trzecie mediterranean fusion – pysznie i niezobowiązująco

Ceglane ściany, wielkie okna wychodzące na Poznańską w Warszawie, kraciaste fotele i kanapy na których można się rozsiąść, dyskretne światło.. Do tego piękne „akwarium”: szyba oddzielająca salę jadalną od kuchni, gdzie podglądać możemy uwijającą się ekipę kucharzy. To wszystko świetnie uzupełnia nowe menu restauracji.

Do Dwie Trzecie mediterranean fusion przyciągnął nas nowy szef kuchni – urodzony w Anglii Marek Kropielnicki znany też pod przydomkiem Marco Blue. Jest przesympatyczny, mówi przepięknym, staroświeckim językiem polskim i do tego ma niezwykły entuzjazm do polskich produktów. W gotowaniu interesuje go przede wszystkim kuchnia śródziemnomorska – w tym oczywiście włoska, nieszablonowa kuchnia Wysp Brytyjskich (gdzie się wychował) oraz kuchnia azjatycka. W Polsce mieszka od niedawna, ale już znalazł sobie miejsce na realizację swojej wielkiej pasji – jest myśliwym.

Mieliśmy szczęście uczestniczyć w kolacji, którą przygotował z upolowanej przez siebie dziczyzny. Jak łatwo się domyślić do sarniny czy bażanta (to jedno z niewielu miejsc w stolicy, gdzie można skosztować tego delikatnego mięsa!) ma niezwykłą słabość, ale jest też mistrzem w ich przygotowywaniu. Jeśli więc natraficie na dziczyznę w karcie Dwóch Trzecich – wiedzcie, że nie tylko pochodzi ona ze sprawdzonego źródła, ale jest też przyrządzona przez absolutnego profesjonalistę. 

1

Drugim autorem menu jest szef Michał Muśnicki. Zderzenie tych dwóch osobowości sprawia, że dania, które pojawiają się na stołach w Dwóch Trzecich są lekkie, pomysłowe, pełne smaków i aromatów – wyciągniętych z mięsa sosów, powoli pieczonych warzyw. Filozofia produktu jest tu śródziemnomorska, produkty – raczej lokalne, choć zdarzają się też egzotyczne przyprawy. Obydwaj szefowie nie boją się też technik molekularnych, uważając je za naturalne, co z kolei sprawia, że przepięknie skomponowane talerze nie są nudne – zaskakują rozmaitością struktur i sposobów przyrządzenia. Widać, że uwielbiają bawić się kuchnią: żele, galaretki, pudry i kawiory uzupełniają kompozycje ich dań.

Mieliśmy niezwykłą przyjemność skosztować wariacji na temat buraka autorstwa Marka Kropielnickiego, który – jak sam przyznaje – warzywem tym zafascynował się po powrocie do Polski. Przepyszna zupa – krem, którą przygotował, nie miała zbyt dużo wspólnego z barszczem… Zbalansowany, słodko-ziemny krem był wegańskim arcydziełem smaku. Podobnie jak i jego buraczane risotto z truflami i orzechami: jesienne, aromatyczne i przepiękne w kolorze. Nasze serca podbił jednak genialnymi lodami borowikowo – tymiankowymi. Tych smaków nie ma jeszcze w karcie, jest jednak szansa, że po naszych naciskach się pojawią…

_MG_0050

_MG_0030

danie019

Za to już teraz można na Hożej i Poznańskiej skosztować genialnego bażanta – zarówno w postaci leciutkiego, ale aromatycznego consomme, którym zalane są warzywa korzeniowe, jak i w postaci pieczonej, świetnie uzupełnionej przez absolutny hit – ziemniaki z ogniska z karmelizowanymi warzywami. Szefowie nie byliby sobą, gdyby nie dodali do tego dania jeszcze więcej leśnego smaku – tym razem w postaci molekularnych ravioli z grzybowym sosem.

Brak lodów wynagrodził nam słodko-słony sernik z koziego sera, cudowna zabawa smakiem. Wy dodajcie do tego świetną obsługę, opiekującego się każdym gościem sommeliera i serię autorskich drinków, a zrozumiecie, że kolację w Dwie Trzecie koniecznie trzeba rozważyć.

Zdjęcia z: www.dwietrzecie.waw.pl

— — —

Kochani, jesteśmy obecni również na Instagramie. Warto nas śledzić, aby nie przegapić żadnej nowości na naszej stronie czy informacji o organizowanych przez nas wydarzeniach. Na Facebooku niestety niekiedy wiele umyka, warto więc być z nami i tu:

https://instagram.com/perlage_water/