Dom Wódki – wykwintna polska gościnność
Pomysł jest prosty: uszlachetnić trunek narodowy, pokazać go z najlepszej strony oraz podać w towarzystwie wykwintnych polskich potraw. Czyli na wzór wine pairingu czy whiskey pairingu oraz wine czy whiskey bars – zrobić vodka bar. Twórcom Domu Wódki udało się to przedsięwzięcie genialnie.
Najlepszy kucharz świata – Rene Redzepi z Nomy – mówi, że żeby przedefiniować tradycję, najpierw potrzebny jest dokładny naukowy research i śledztwo przypominające nawet robotę detektywa. Twórcy Domu Wódki – aby stworzyć ten koncept – odrobili swoje lekcje po mistrzowsku. Wspomagają ich w tym przedsięwzięciu eksperci: historycy, kolekcjonerzy, pasjonaci, rolnicy. Oraz utalentowany szef kuchni – Michał Tkaczyk – znany choćby ze stołecznego Bristolu.
Kosmopolityczne i warszawskie tradycje gotowania przeniósł tutaj – do restauracji Elixir: składowej konglomeratu Dom Wódki, na który składają się również Muzeum Wódki – konsultowane ze specjalistami w tej dziedzinie, znawcami historii i np. zbieraczami wódczanych etykiet – Vodka Butique – czyli sklep z ekskluzywnymi gatunkami tego trunku, oraz Vodka Atelier – imponujący bar.
Takiego miejsca bardzo brakowało na kulinarnej – i turystycznej – mapie Warszawy i Polski. Gości z zagranicy spragnionych autentycznych smakowych wrażeń można było bowiem zabrać do obskurnych miejsc typu „wódka i zakąska”, tymczasem ekskluzywnej restauracji podkreślającej nasze dziedzictwo i prezentującej je w ekskluzywnym stylu brakowało.
Francuzi szczycą się koniakiem i szampanem, Szkoci whisky, Włosi grappą i prosecco. Amerykanie sławią bourbon, Meksykanie tequilę, a Hiszpanie gloryfikują swoje wina. Polacy zaś mają doskonałą wódkę, uznawaną w świecie za najbardziej rozpoznawalny polski produkt oraz wyjątkową żywność, chleb i specjały regionalne, które w żadnym innym miejscu nie smakują tak jak tu. Połączenie tych wyjątkowych atutów to kwintesencja Domu Wódki, którego misją jest propagowanie najlepszych tradycji kulinarnych i gorzelniczych naszego kraju oraz nadanie polskiej kuchni i wódce należnej rangi, na tle innych narodowych kultur alkoholowych i gastronomicznych.
– twierdzą założyciele Domu Wódki. To dzięki ich pracy i dobremu smakowi można zabrać ciekawych naszej tradycji turystów w odpowiednie miejsce.
Przepiękny design restauracji – przytulnej, dyskretnej, ale bez zbędnego tu minimalizmu – i baru – który w niezwykły sposób eksponuje butelki – uzupełnia świetna obsługa i oczywiście wysoko wyspecjalizowana kuchnia. Właściwie w podstawowym menu nie ma niczego, co by nas mogło zaskoczyć. Śledzie na parę sposobów, tatar, nóżki wieprzowe, kaszanka, pierogi, zrazy, barszcz z kołdunami, rosół i żurek, mielone, golonka, szarlotka i sernik: brzmi jak menu każdej polskiej jadłodajni, prawda?
Jednak Michał Tkaczyk to mistrz dekonstrukcji: zostawia to, co najważniejsze – smak i teksturę – ale bawi się formą przygotowywanych dań. Nie bądźcie więc zaskoczeni, gdy okaże się, ze kuchnie polską odkrywacie nie tylko dla zagranicznych gości, ale i dla siebie. Jeśli jesteście gotowi na wyzwania kulinarne – koniecznie skosztujcie food pairingu: czyli konkretnych potraw podanych z dobranymi trunkami.
Sprawdźcie na przykład, co miksolodzy z Vodka Atelier podaliby do pierogów z kaczką podanych z duszoną cebulą i wiśniami oraz prażonymi orzechami laskowymi, włoskimi i pistacjami albo kurczaka zagrodowego podawanego na ciepłej sałatce z liści botwinki, jabłek, czosnku i ziemniaków, z sosem cytrynowo – estragonowym. Nie będziecie zawiedzeni.
Zdjęcia z: www.facebook.com/domwodki
— — —
Kochani, jesteśmy obecni również na Instagramie. Warto nas śledzić, aby nie przegapić żadnej nowości na naszej stronie czy informacji o organizowanych przez nas wydarzeniach. Na Facebooku niestety niekiedy wiele umyka, warto więc być z nami i tu: