SAM na Żoliborzu

SAM oplata Warszawę siecią dobrego jedzenia i zdrowych zakupów: po Powiślu, Emilii Plater i Grzybowskiej pojawia się na Żoliborzu. To tutaj mieści się chyba najpiękniejszy ze sklepów tej sieci: duży, jasny i pełen nowych produktów. Niektóre z nich są ultra świeże, bo wytwarzane na miejscu!

To nie jest najruchliwszy punkt w mieście. Co więcej – nie jest to nawet najpopularniejsza ulica na Żoliborzu. Jednak postindustrialny budynek nowego SAMu z widokiem na zakręt i wiadukt ma brooklyński charakterek. Do tego już widać, że latem będzie tu piękny ogródek, będzie można się rozsiąść pod gołym niebem i że będą to miejsce odwiedzać zarówno mieszkańcy okolicznych osiedli, jak i mieszkańcy całej dzielnicy.

A to dlatego, że jedzenie jest dobre, a SAMowe śniadania są legendarne. Wiadomo, ze można tu wpaść na domową granolę (genialną, aromatyczną, na niepalonej kaszy gryczanej) czy jedną z najlepszych w mieście szakszuk (nazwa oznacza dosłownie „wielki bałagan” – to jajka po izraelsku lub tunezyjsku, z cebulą, papryką i pomidorami). Są także wszelakie jajka w koszulkach i jajecznice oraz bajgle – np. ten klasyczny, z serkiem i łososiem, w wydaniu (a jakże!) brooklyńskim, ale też bardziej „polski” (choć oczywiście nie do końca…) z pastą jajeczną.

12592469_215519962120838_7031152242167318981_n

12509698_215002878839213_6747704760850642540_n

487533_209173282755506_605150084320314679_n

Do tej pory o prawdziwe bajgle potykają się polskie piekarnie – w SAMie mają je naprawdę dobre. Oczywiście można je też wziąć w wersji na wynos: wielbiciele tych tostowanych, z kremowym serkiem lub dżemem, mogą je sobie też na wszelki wypadek zamrozić, choć najlepsze są oczywiście prosto z pieca, a tego można właśnie na Żoliborzu doświadczyć. Wystarczy wejść piętro wyżej do minimalistycznie urządzonej (ale stolikom z lastryko towarzyszą – bez obawy – przytulne kanapy) restauracji z otwartą kuchnią, przejść obok wystawki z dzisiejszymi ciastami i deserami, i dojść do przestronnego sklepu.

A tam są zarówno wypieki (w tym genialne SAMowe drożdżówki, chleby i bagietki), jak i „nowoczesna garmażerka” – jak to w się w SAMie nazywa: wszystko, co potrzebne na obiad. Pierogi w paru smakach, kluseczki szpinakowe, gołąbki i różne rodzaje sałatek z kaszą – z kuskusem czy quinoą (w tym genialna, aromatyczna z piniolą, ziołami i indykiem) i sosy do makaronów – wszystko zapakowane tak, że możemy to zabrać do domu. Obok leżą polskie sery zagrodowe. W wielkich chłodziarkach jogurty i twarożki (między innymi z mlecznej drogi), pasztety, oliwki, i poporcjowane warzywa – wszystko gotowe, by samemu dorzucić final touches, czy wisienkę na torcie i skomponować danie pod siebie, ale się nie napracować…

12508920_211170882555746_2080527642074666185_n

Żoliborski SAM to też idealne miejsce na zakupy prezentowe dla foodiesów – można tu kupić świetne jakościowo, wyrafinowane produkty w świetnej cenie: od Cisowianki Perlage, przez selekcjonowane oliwy (w tym świetną wędzoną!), aż po różnorodne herbaty i kawy. Aż w końcu to też świetne miejsce na lunch czy obiad. Podano nam dostępnego w menu dnia łososia z solirodem (tu nazywany jest morskimi szparagami), który był w punkt: nieprzeciągnięta ryba przyprawiona po tajsku idealnie dopełniała słone warzywo. Będziemy tu wracać – nie tyle przy okazji, co specjalnie: na zakupy z kawą i posiłkiem.

Zdjęcia z: https://www.facebook.com/samzoliborz/

— — —

Kochani, jesteśmy obecni również na Instagramie. Warto nas śledzić, aby nie przegapić żadnej nowości na naszej stronie czy informacji o organizowanych przez nas wydarzeniach. Na Facebooku niestety niekiedy wiele umyka, warto więc być z nami i tu:

https://instagram.com/perlage_water/